czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział I: Początek...

Obudziła się rano na ławce wzdłuż Alei Wiśni. Była to droga gdzie po obu stronach rosły liczne i potężne drzewa wiśni, które co roku na wiosnę zakwitały i potem gubiły swe różowe i delikatne płatki. Między drzewami stały drewniane ławeczki. Asfalt zawsze był wylany płatkami z drzew. Tu i tam dzieci bawiły się ze swoimi rodzicami i zwierzakami.
Dziewczyna wstała i usiadła na ławce nie wiedząc gdzie jest  i co się z nią dzieje. Była bledsza niż zawsze [czy to możliwe?], a jej czarne włosy lekko opadały na jej zimne i mokre ciało. Jej srebrne oczy złowrogo patrzały na Aleję przepełnioną dziećmi, miłością, szczęściem i pokojem.
Wstała, złapała swoją torbę i ruszyła przed siebie wzdłuż Alei. Jedyne, o czym myślała to jedzenie. Nie miała przy sobie ani grosza. Jednym słowem była spłukana. Szła długo. Mijała setki ludzi i nigdzie nie widziała twarzy, choć trochę znajomej i przypominającej jej siostrę.
Mijały godziny, a ona szła i szła. Wciąż szukając miejsca gdzie się wyśpi. Zapadł zmrok, a ona dalej szła. W końcu znalazła ławkę w centrum miasta pod dachem. Usiadła i już usnęła.
~~~~~~Następnego dnia- sobota
Nagle poczuła delikatne szturchanie w ramie i głos tak aksamitny jak płatki róż.  Otworzyła oczy i ujrzała niską niebieskooką dziewczynę o śnieżnobiałych włosach spiętych w koka.
-Hideyoshi! Czy to ty?! Powiedz coś!- Dziewczyna już nie mówiła, ona z przerażenia krzyczała i płakała.
-Kim jesteś?- Wciąż nieprzytomna Hideyoshi zrozumiała, że znalazła siostrę. -Yoitomi! Tak długo ciebie szukałam! Gdzie byłaś?
Dziewczyna nakazała jej zachowanie spokoju i ciszy. Jednym gestem nakazała dziewczynie by poszła za nią. Szły długo. W końcu doszły do miasta położonego o kilka kilometrów od Tokyo. Doszły do dużego budynku położonego w samym środku miasta. Jadąc windą na najwyższe piętro Hideyoshi podziwiała widoki widziane przez okno. Winda stanęła, a obie dziewczyny równym krokiem wyszły z niej kierując się w stronę drzwi do gabinetu.
-Dyrektor Akademii Prawdziwego Krzyża Pan Mephisto Pheles. Po co tutaj jesteśmy?
Weszły do niewielkiego pomieszczenia, na którego ścianach stały niezliczone regały z książkami. Na środku pokoju stało biurko i fotel jak u prawdziwego biznesmena. W prawym kącie pod oknem stał stoliczek do kawy i dwa fotele. Ściany były zielono-białe, a podłoga drewniana. W środku panowała miła atmosfera, a kominek obok stoliczka dawał przyjazne ciepło.
-Witam panno Yoitomi. Widzę, że znalazłaś siostrę. Jak miło ciebie znów widzieć Suki [główna bohaterka, jej imię mogłam dać na początku?..]. Jak ci się podobało w Tokyo?
-Mayumi. Co to ma znaczyć? Gdzie ja jestem? Kto to jest? -Zaniepokojona Suki zaczęła nerwowo ruszać palcami.
-Suki! Gdzie twoje maniery? -Zawstydzona Yoitomi poczerwieniała gdyż bardzo dbała o dobre maniery. Jej siostra nie poświęcała temu dużo czasu. Można powiedzieć, że wręcz w ogóle ich nie znała.
-Mayumi-san pozwól, że ja to jej wyjaśnię. Zacznę od końca twych pytań. -Mephisto kochając pić herbatę, co chwila siorbał trochę.- Może herbaty?
-Poproszę, Suki też chcesz? -Dziewczyna pokiwała przecząco głową dając znak, żeby powiedzieć jej w końcu, co się dzieje.
-Podajcie herbatę naszej egzorcystce i jej siostrze...
-Ale ja...! -W tym momencie Mayumi zatkała jej usta ręką i drugą dała jej znak, że ma wreszcie być cicho i pić herbatę.
-Hymn...? Coś chciałaś powiedzieć? -Hideyoshi przecząco pokiwała głową. -A więc jestem dyrektorem Akademii Prawdziwego Krzyża. Nazywam się...- Nagle zrobiło się jasno i trysły sztuczne fajerwerki- Mephisto Pheles! Jesteś w moim gabinecie. Twoja siostra będzie tutaj uczyć obrony przed demonami, a ty sama będziesz się między innymi u niej uczyć.
-Coooo...?! Mayumi! -Już miała buchnąć gniewem, gdy nagle jej siostra wcisnęła jej w usta rogalika. Wiedziała, że jest głodna, zmarznięta i zmęczona.
-Su-chan? Jesteś głodna? To chodźmy. Zaprowadzę was do waszego akademika, a jutro opowiem tobie Suki-chan, po co tutaj jesteś i oprowadzę cię. Zajęcia zaczynasz w poniedziałek.
Gdy wszyscy dopili swoje herbaty, Mephisto pierwszy wstał i ruszył do drzwi. Za nim podążyły dziewczyny. Będąc w jednej windzie Suki czuła się źle i nie chciała być tak blisko Pheles‘a. Czuła do niego wstręt i zażenowanie, a same rozmowy z nim wydawały jej się bardzo irytujące.
Ruszyli wzdłuż drogi do budynków przypominających bloki mieszkaniowe.
-Tutaj jest dzielnica gdzie znajdują się akademiku uczniów jednak my idziemy dalej.... -Mephisto szedł jak zawsze dumnie z głową uniesioną wysoko i wypiętą triumfalnie piersią. Po upływie kilku chwil stanął przed jednym z budynków i odwrócił się szybko na pięcie. -Tutaj jest wasz akademik. Będziecie mieszkać wraz z dwoma innymi chłopakami. Suki! Trzymaj się od nich z daleka dopóki nie wyjaśnię ci, po co tutaj jesteś. Widzimy się jutro u mnie w gabinecie jak tylko będziesz gotowa! Dobranoc! -Po tych słowach zniknął jak we mgle.
-Idziemy. Pokażę ci nasz pokój, tylko błagam bądź cicho! Nasi współlokatorzy, których na pewno polubisz zapewne już śpią.
-Co?! -Suki już nie kontaktowała gdyż zastanawiała się, w jaki sposób Pheles tak szybko zniknął.
-Spójrz na zegarek! Jest już kilka minut po północy! Więc?! Cisza nocna! Idziemy. -Mayumi. Egzorcysta drugie klasy.
Weszły do budynku i po omacku szukały włącznika światła. Gdy nastała światłość ruszyły schodami w górę. Na drugim piętrze skręciły korytarzem w skręciły w prawo i potem powędrowały na sam koniec długiego korytarza. Drzwi numer 313. Yoitomi przekręciła kluczyk i weszła pierwsza do pokoju. Było to małe pomieszczenie. Jak się wchodzi to zaraz po lewej jest niewielka łazienka z kabiną prysznicową, małym lusterkiem, szafką, zlewem i toaletą? Pokoik miał na lewej ścianie piętrowe łóżko, a na prawej dwa biurka. Po środku stał stoliczek, a nad nim okno. Za drzwiami stała duża szafa.
-Ja śpię u góry! May wiem, że często spadasz, więc zajmiesz to na dole. -Suki rzuciła się na łóżko, gdy Mayumi zamknęła drzwi.
-Idź się myć. Mam coś dla ciebie, ale to jak wrócisz. Ciuchy masz już w szafie. Twoja część jest po lewej stronie.
-Eh.... No dobra. -Su ruszyła po do łazienki. Zdjęła z siebie przepocone ubrania i weszła pod prysznic. Odkręciła zimną wodę.
Między czasie jej siostra dokonywała ostatnich poprawek na stole. Zaścieliła łóżka i przygotowała gorące napoje.
Gdy dziewczyna wyszła z łazienki od razu ruszyła do stołu. Zaraz potem dosiadła się do niej Mayumi. Przy 'kolacji' nic nie mówiły. Hideyoshi szybko zjadła i rzuciła się na łóżko. Natomiast jej siostra dokończyła powoli posiłek i posprzątała ze stołu. Ruszyła do łazienki by się umyć, a gdy wróciła Suki już dawno spała. Yoitomi zdążyła szepnąć jej na ucho ciepłe 'Dobranoc'. Położyła się i już ona słodko pływała w krainie snów.
_________________________________________________________________________________
Taki tam rozdział. Wiem, że jest zły, ale ja mam pomysły! Tylko nie mogę ich ubrać w słowa.
Przygotowania do szkoły mnie wykańczają, a moja psychika się wali...
Cóż. Wiem, że ten blog będzie żył! Pierwszy o AnE. Rozdział niezbyt długi, ale to zawsze coś!
A tutaj na dobranoc kilka obrazków. Dobranoc ^_^

Ten obrazek zrobił mój kolega ^_^ Jest uzdolniony, co nie?
 A tak wygląda nasza Suki ♥



2 komentarze:

  1. Cieszę się, że jako siostrę Suki wykorzystałaś moją postać ^^ Jak cudownie widzieć moją kochaną Mayumi jako egzorcystkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam ponownie :3
    Wyłapałam parę błędów, ale to tylko takie literówki, więc to bez różnicy, bo i tak nie che mi się ich wypisywać xD
    No cóż, wszystko super się zapowiada, tylko... możliwe, że jestem w max nieogarnięta, ale to jest Suki czy Hideyoshi i do May takie same pytanie x.x Bo tylko tego nie ogarnęłam. xD
    No to życzę duuuużo weny :D
    Pozdrawiam Króliczek :3

    OdpowiedzUsuń