Obudziła się rano na ławce wzdłuż Alei
Wiśni. Była to droga gdzie po obu stronach rosły liczne i potężne drzewa wiśni,
które co roku na wiosnę zakwitały i potem gubiły swe różowe i delikatne płatki.
Między drzewami stały drewniane ławeczki. Asfalt zawsze był wylany płatkami z
drzew. Tu i tam dzieci bawiły się ze swoimi rodzicami i zwierzakami.
Dziewczyna wstała i usiadła na ławce nie
wiedząc gdzie jest i co się z nią dzieje. Była bledsza niż zawsze [czy to
możliwe?], a jej czarne włosy lekko opadały na jej zimne i mokre ciało. Jej
srebrne oczy złowrogo patrzały na Aleję przepełnioną dziećmi, miłością,
szczęściem i pokojem.
Wstała, złapała swoją torbę i ruszyła
przed siebie wzdłuż Alei. Jedyne, o czym myślała to jedzenie. Nie miała przy
sobie ani grosza. Jednym słowem była spłukana. Szła długo. Mijała setki ludzi i
nigdzie nie widziała twarzy, choć trochę znajomej i przypominającej jej
siostrę.
Mijały godziny, a ona szła i szła. Wciąż
szukając miejsca gdzie się wyśpi. Zapadł zmrok, a ona dalej szła. W końcu
znalazła ławkę w centrum miasta pod dachem. Usiadła i już usnęła.
~~~~~~Następnego dnia- sobota
Nagle poczuła delikatne szturchanie w
ramie i głos tak aksamitny jak płatki róż. Otworzyła oczy i ujrzała niską
niebieskooką dziewczynę o śnieżnobiałych włosach spiętych w koka.
-Hideyoshi! Czy to ty?! Powiedz coś!-
Dziewczyna już nie mówiła, ona z przerażenia krzyczała i płakała.
-Kim jesteś?- Wciąż nieprzytomna Hideyoshi
zrozumiała, że znalazła siostrę. -Yoitomi! Tak długo ciebie szukałam! Gdzie byłaś?
Dziewczyna nakazała jej zachowanie spokoju
i ciszy. Jednym gestem nakazała dziewczynie by poszła za nią. Szły długo. W
końcu doszły do miasta położonego o kilka kilometrów od Tokyo. Doszły do dużego
budynku położonego w samym środku miasta. Jadąc windą na najwyższe piętro
Hideyoshi podziwiała widoki widziane przez okno. Winda stanęła, a obie
dziewczyny równym krokiem wyszły z niej kierując się w stronę drzwi do
gabinetu.
-Dyrektor Akademii Prawdziwego Krzyża Pan
Mephisto Pheles. Po co tutaj jesteśmy?
Weszły do niewielkiego pomieszczenia, na
którego ścianach stały niezliczone regały z książkami. Na środku pokoju stało
biurko i fotel jak u prawdziwego biznesmena. W prawym kącie pod oknem stał
stoliczek do kawy i dwa fotele. Ściany były zielono-białe, a podłoga drewniana.
W środku panowała miła atmosfera, a kominek obok stoliczka dawał przyjazne
ciepło.
-Witam panno Yoitomi. Widzę, że znalazłaś
siostrę. Jak miło ciebie znów widzieć Suki [główna bohaterka, jej imię mogłam
dać na początku?..]. Jak ci się podobało w Tokyo?
-Mayumi. Co to ma znaczyć? Gdzie ja
jestem? Kto to jest? -Zaniepokojona Suki zaczęła nerwowo ruszać palcami.
-Suki! Gdzie twoje maniery? -Zawstydzona
Yoitomi poczerwieniała gdyż bardzo dbała o dobre maniery. Jej siostra nie
poświęcała temu dużo czasu. Można powiedzieć, że wręcz w ogóle ich nie znała.
-Mayumi-san pozwól, że ja to jej wyjaśnię.
Zacznę od końca twych pytań. -Mephisto kochając pić herbatę, co chwila siorbał
trochę.- Może herbaty?
-Poproszę, Suki też chcesz? -Dziewczyna
pokiwała przecząco głową dając znak, żeby powiedzieć jej w końcu, co się
dzieje.
-Podajcie herbatę naszej egzorcystce i jej
siostrze...
-Ale ja...! -W tym momencie Mayumi zatkała
jej usta ręką i drugą dała jej znak, że ma wreszcie być cicho i pić herbatę.
-Hymn...? Coś chciałaś powiedzieć?
-Hideyoshi przecząco pokiwała głową. -A więc jestem dyrektorem Akademii
Prawdziwego Krzyża. Nazywam się...- Nagle zrobiło się jasno i trysły sztuczne
fajerwerki- Mephisto Pheles! Jesteś w moim gabinecie. Twoja siostra będzie
tutaj uczyć obrony przed demonami, a ty sama będziesz się między innymi u niej
uczyć.
-Coooo...?! Mayumi! -Już miała buchnąć gniewem,
gdy nagle jej siostra wcisnęła jej w usta rogalika. Wiedziała, że jest głodna,
zmarznięta i zmęczona.
-Su-chan? Jesteś głodna? To chodźmy.
Zaprowadzę was do waszego akademika, a jutro opowiem tobie Suki-chan, po co
tutaj jesteś i oprowadzę cię. Zajęcia zaczynasz w poniedziałek.
Gdy wszyscy dopili swoje herbaty, Mephisto
pierwszy wstał i ruszył do drzwi. Za nim podążyły dziewczyny. Będąc w jednej
windzie Suki czuła się źle i nie chciała być tak blisko Pheles‘a. Czuła do
niego wstręt i zażenowanie, a same rozmowy z nim wydawały jej się bardzo
irytujące.
Ruszyli wzdłuż drogi do budynków
przypominających bloki mieszkaniowe.
-Tutaj jest dzielnica gdzie znajdują się
akademiku uczniów jednak my idziemy dalej.... -Mephisto szedł jak zawsze dumnie
z głową uniesioną wysoko i wypiętą triumfalnie piersią. Po upływie kilku chwil
stanął przed jednym z budynków i odwrócił się szybko na pięcie. -Tutaj jest
wasz akademik. Będziecie mieszkać wraz z dwoma innymi chłopakami. Suki! Trzymaj
się od nich z daleka dopóki nie wyjaśnię ci, po co tutaj jesteś. Widzimy się
jutro u mnie w gabinecie jak tylko będziesz gotowa! Dobranoc! -Po tych słowach
zniknął jak we mgle.
-Idziemy. Pokażę ci nasz pokój, tylko
błagam bądź cicho! Nasi współlokatorzy, których na pewno polubisz zapewne już
śpią.
-Co?! -Suki już nie kontaktowała gdyż
zastanawiała się, w jaki sposób Pheles tak szybko zniknął.
-Spójrz na zegarek! Jest już kilka minut
po północy! Więc?! Cisza nocna! Idziemy. -Mayumi. Egzorcysta drugie klasy.
Weszły do budynku i po omacku szukały
włącznika światła. Gdy nastała światłość ruszyły schodami w górę. Na drugim
piętrze skręciły korytarzem w skręciły w prawo i potem powędrowały na sam
koniec długiego korytarza. Drzwi numer 313. Yoitomi przekręciła kluczyk i
weszła pierwsza do pokoju. Było to małe pomieszczenie. Jak się wchodzi to zaraz
po lewej jest niewielka łazienka z kabiną prysznicową, małym lusterkiem,
szafką, zlewem i toaletą? Pokoik miał na lewej ścianie piętrowe łóżko, a na
prawej dwa biurka. Po środku stał stoliczek, a nad nim okno. Za drzwiami stała
duża szafa.
-Ja śpię u góry! May wiem, że często spadasz,
więc zajmiesz to na dole. -Suki rzuciła się na łóżko, gdy Mayumi zamknęła
drzwi.
-Idź się myć. Mam coś dla ciebie, ale to
jak wrócisz. Ciuchy masz już w szafie. Twoja część jest po lewej stronie.
-Eh.... No dobra. -Su ruszyła po do
łazienki. Zdjęła z siebie przepocone ubrania i weszła pod prysznic. Odkręciła
zimną wodę.
Między czasie jej siostra dokonywała
ostatnich poprawek na stole. Zaścieliła łóżka i przygotowała gorące napoje.
Gdy dziewczyna wyszła z łazienki od razu
ruszyła do stołu. Zaraz potem dosiadła się do niej Mayumi. Przy 'kolacji' nic
nie mówiły. Hideyoshi szybko zjadła i rzuciła się na łóżko. Natomiast jej
siostra dokończyła powoli posiłek i posprzątała ze stołu. Ruszyła do łazienki
by się umyć, a gdy wróciła Suki już dawno spała. Yoitomi zdążyła szepnąć jej na
ucho ciepłe 'Dobranoc'. Położyła się i już ona słodko pływała w krainie snów.
_________________________________________________________________________________
Taki tam rozdział. Wiem, że jest zły, ale
ja mam pomysły! Tylko nie mogę ich ubrać w słowa.
Przygotowania do szkoły mnie wykańczają, a
moja psychika się wali...
Cóż. Wiem, że ten blog będzie żył!
Pierwszy o AnE. Rozdział niezbyt długi, ale to zawsze coś!
A tutaj na dobranoc kilka obrazków.
Dobranoc ^_^
Ten obrazek zrobił mój kolega ^_^ Jest uzdolniony,
co nie?
A tak wygląda nasza Suki ♥
Cieszę się, że jako siostrę Suki wykorzystałaś moją postać ^^ Jak cudownie widzieć moją kochaną Mayumi jako egzorcystkę :D
OdpowiedzUsuńWitam ponownie :3
OdpowiedzUsuńWyłapałam parę błędów, ale to tylko takie literówki, więc to bez różnicy, bo i tak nie che mi się ich wypisywać xD
No cóż, wszystko super się zapowiada, tylko... możliwe, że jestem w max nieogarnięta, ale to jest Suki czy Hideyoshi i do May takie same pytanie x.x Bo tylko tego nie ogarnęłam. xD
No to życzę duuuużo weny :D
Pozdrawiam Króliczek :3